Po Akademię Wampirów sięgnęłam w ramach
Dyskusyjnego Klub Książki i podejrzewam, że nie odważyłabym się na lekturę tego
typu powieści w innych okolicznościach. Chciałam jednak sprawić przyjemność
koleżance, która oszalała na punkcie wampirów i tego konkretnego tytułu. Jako
osoba o miękkim sercu spięłam się w sobie i odrzucając niechęć do
paranormalnych romansów z „wampirami bez kłów” rozpoczęłam czytanie. Prawdę
mówiąc, książka mnie nie porwała, ale i nie odrzuciła mimo licznych
niedociągnięć i wad.
Główną
bohaterką powieści jest będąca w połowie wampirem Rose, atrakcyjna nastolatka o
wybuchowym temperamencie, która wraz ze swoją spokojną i niewinną przyjaciółką
Lissą Dragomir uczęszcza do szkoły imienia
świętego Władimira – placówki szkolącej dampiry (półkrwi wampiry) na strażników
oraz opiekunów, a także moroje (wampiry czystej krwi) w posługiwaniu się ich
nadnaturalnymi mocami. Dziewczęta skrywają przed światem pewne tajemnice, które
dla ich bezpieczeństwa nie mogą wyjść na jaw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz